Rozwiązanie konkursu

Josef: No i się skończyło. Teraz można wypić za zdrowie konkursowiczów, strony, zaglądających na stronę…

Johann: Bo ci piwa i głowy nie starczy.

Josef: Zamilknij, defetysto. Piwo w Czechach się nie kończy i nie ma takiej ilości piwa, której porządny Czech by nie wypił. A skoro jest okazja, to uczcić ją należy. Więc do meritum, Niemcze.

Johann: Zatem prac na konkurs przyszły trzy, w tym jedna bardzo się niestety omsknęła w czasie, więc koniec końców pod uwagę brano dwie. Po burzliwej… Nie patrz tak na mnie. Próbuję zgłębić tajniki czeskiej gawędy.

Josef: Nawet nie próbuj. Po mojemu to musiałoby być tak. Strona ma już rok i konkurs rocznicowy został zamknięty. A teraz przyszedł czas na jego rozwikłanie, ale zanim to, to należałoby tak w ogóle pomyśleć o tym, co się w tym roku zdarzyło, bo każda historia musi mieć swoje tło. I tak przez rok nazbierało się ponad 18 000 wejść, a 20 000 już niebawem będzie można świętować. Opublikowano w sumie 38 fanfików różnorakich, a wyszukiwarki internetowe skierowały tu ludzi szukających między innymi fraz takich jak: łuszczący się serbowie; idź do chuja polacy wymiatają; gdy ktos jest niechetny by u niego zanocowac; rosja snuje rurociągi ust lub czy niemcy lubia pierogi. A na konkurs… i tak dalej.

Johann: A mi kazałeś wcześniej zwięźle mówić, a nie się rozgadywać.

Josef: Bo ty masz jakąś podejrzanie Ludowitową skłonność do dygresji i w twoim wykonaniu mogłoby się to stać niezrozumiałe. Teraz już możesz zwięźle przedstawić wyniki, a ja zapakuje w tym czasie czekoladę.

Johann: Prac, jak już powiedziano, koniec końców były dwie. Fanfik napisany przez Kayleigh90 i fanart nadesłany przez Hachko. Wspólną decyzją twórczyń strony miejsce pierwsze przypadło Hachko. Gratulujemy. Czekolada na osłodę zaczynającej się właśnie jesieni zostanie wysłana.

Josef: No to zdrowie!

Johann: Zdrowie.

Autor: Hachko

[Pseudo analiza] „Koszmar” cz. 4

Komentarz od wrednych mend:
Nie śmiejemy się z autorek, nie kpimy z nich i naszym życiowym celem nie jest zmieszanie kogoś z błotem. Śmiejemy się za to z grafomanii i kretyńskich (w naszym mniemaniu) pomysłów. A czasami także według własnego widzimisię. Ostrzegamy, że lubimy takie zabawy i na tym nie poprzestaniemy.

Part 4 – niestety ficzydło zostało skasowane ze strony, my jednak nie mogłyśmy pozwolić, aby zmarnowała się taka analiza…

Asystowała Darya.

„- Znowu pytał gdzie jesteś. – opowiadała mi Ukraina, kiedy leżeliśmy wieczorem w łóżku.”

Josef: Wow, dzieciak jest szybki, Olena, lubisz takie szczyle?
Raivis: *zerk*
Iwan: Jaaaki Łotwa *zaciesz* Jak kocur ze Shreka.

„ale przez to wszystko zaczął [Rosja] mnie szukać.”

Ela: Tak po czesku?
Josef: Ej…
Feliks: Właśnie, no nie przesadzajmy, bo chyba nie dojdzie do tego, że oni, wiesz… Bez przesady…
Misia: Felek, niby jakiś religijny, a brak Ci wiary w fanfiki yaoistek? Nie, żebym nie ostrzegała….
Josef: Niby tak się z Elą nie lubicie, a dostrzegam tu zgubne wpływy…
Misia: Josef, ty naprawdę chyba chcesz poznać z bliska te moje szpilki ^^”
Josef: Oczywiście, że chcę ^^
Feliks: Gruuuu!
Ela: Wiedziałam… Za długo przebywał pod panowaniem Austrii, to z germanizacją jeszcze jego fetysze przejął…
Josef: Ja mam takie fetysze, że Rakousek może się schować! Czytaj dalej

Konkurs!

Kurtyna do góry.


Johann: Zbliżają się pierwsze urodziny Malum Necessarium.
Josef: Z tego powodu chcieliśmy ogłosić konkurs z nagrodami.
Johann: Nagrody to na końcu…
Josef: Nagrody to najważniejsze, jakie na końcu!
Johann: Dobra, cicho. Pij swoje piwo, a ja wyjaśnię w czym rzecz. Chodzi o to, aby w swojej pracy – w formie dowolnej: zdjęcie, fanfiction, opowiadanie, rysunek, może być nawet haft ludowy albo przepis kucharski – połączyć żywioł słowiański i germański.
Josef: Może odnosić się do „Hetalii”, ale nie musi. Nie ukrywam, że bylibyśmy mile połechtani, gdyby praca dotyczyła konkretnie nas, wiecie, mamy wtyki u Góry i możemy –
Johann: *wbija mu łokieć pod żebro* Prace prosimy przysyłać do 21 sierpnia 2011 roku na adres malumnecessarium(na)wp.pl w tytule Konkurs. Nick autora. Tytuł pracy. Dobrze by było, gdybyście zaznaczyli, czy zgadzacie się na publikację. Rozwiązanie konkursu nastąpi przed nastaniem jesieni, czyli do 23 września 2011 roku.
Josef: Nagrodą będzie najlepszy na świecie wyrób czeskiego przemysłu cukierniczego do wyboru w trzech wersjach – mleczna, gorzka albo biała. Świeżutka, prosto z Czech. A ten tu coś dorzuci.
Johann: Sprecyzuj, nie wszyscy są znawcami tego, co u ciebie na półkach w sklepie zalega.
Josef: Ci mnie nie obchodzą.

Jedyna w swoim rodzaju czekolada Studenska (warta tego, aby ją kupować w Czechach i z Polski wysyłać do Francji ^____^)

Johann: >.> Dzięki. Jeśli mogę mieć osobistą prośbę, nie twórzcie angstów i odniesień do krwawych wojen, bo życie i bez tego jest smutne.
Josef: *wznosi toast piwem*
Kurtyna w dół.

Regulamin: Czytaj dalej

[Pseudo analiza] „Koszmar” cz. 3

Komentarz od wrednych mend:
Nie śmiejemy się z autorek, nie kpimy z nich i naszym życiowym celem nie jest zmieszanie kogoś z błotem. Śmiejemy się za to z grafomanii i kretyńskich (w naszym mniemaniu) pomysłów. A czasami także według własnego widzimisię. Ostrzegamy, że lubimy takie zabawy i na tym nie poprzestaniemy.

Part 3 – niestety ficzydło zostało skasowane ze strony, my jednak nie mogłyśmy pozwolić, aby zmarnowała się taka analiza…

Asystowała Darya.

„ale pomimo to było mi [Sealandii] głupio mówić do niego [Rosji] po imieniu. Ta różnica wieku..”

Feliks: Jakoś Iwan z mówieniem do mnie po imieniu nigdy nie miał problemu.
Josef: Serio? Bo ja kojarzę tylko „Polaczka” i „towarzysza Łukasiewicza” w jego wykonaniu.
Misia: Po pijaku śpiewał o Felku. To się liczy.
Iwan: Nie przypominam sobie…
Misia: Ciekawe czemu…
Feliks: Ale tupot białych myszek rano po tym to musisz pamiętać. Czytaj dalej

[Pseudo analiza] „Koszmar” cz. 2

Komentarz od wrednych mend:
Nie śmiejemy się z autorek, nie kpimy z nich i naszym życiowym celem nie jest zmieszanie kogoś z błotem. Śmiejemy się za to z grafomanii i kretyńskich (w naszym mniemaniu) pomysłów. A czasami także według własnego widzimisię. Ostrzegamy, że lubimy takie zabawy i na tym nie poprzestaniemy.

Na starcie bez linka, bowiem fanfik ze strony wyparował nim ukazała się ta analiza. ^^”

Ponownie poniższe powstało z pomocą Daryi. 🙂

„Ukraina otworzyła okno i usiadła na parapecie.”

Feliks: Chciałaś skoczyć czy co?
Josef: Defenestracja? Jak tego pragnie, to mogę jej pomóc… Samemu to tylko połowa zabawy…
Feliks: Ale taka defenestracja Kijowska… Jakby tam Iwan poleciał, to całkiem cacy.
Iwan: Obawiam się, mój zacny Polaczku, że miałaby więcej powodów, żeby rzucić tobą.

„Ukraina otworzyła okno i usiadła na parapecie.”

Misia: Czy załatwić Petera na zapalenie płuc?
Feliks: Niezły pomysł. Tak w białych rękawiczkach.
Misia: Czysto i bezproblemowo.
Taurys: Patologia…
Josef: Życie. Czytaj dalej

[Pseudo-analiza] Koszmar – cz. 1

Komentarz od wrednych mend:
Nie śmiejemy się z autorek, nie kpimy z nich i naszym życiowym celem nie jest zmieszanie kogoś z błotem. Śmiejemy się za to z grafomanii i kretyńskich (w naszym mniemaniu) pomysłów. A czasami także według własnego widzimisię. Ostrzegamy, że lubimy takie zabawy i na tym nie poprzestaniemy.

Gościnnie wspomagała nas Darya 😀

http://hetalia.org/articles.php?article_id=409

„Koszmar”

Josef: Nie chcę być złośliwy, ale ten tytuł zdaje się być sam w sobie komentarzem.
Feliks: Jak ty nie chcesz być złośliwy, to ja, cholera, jestem abstynentem!
Josef: Uuu, białe myszki ci dały popalić?
Feliks: Nie, ty mi się zacząłeś śnić.

„Koszmar, który od niedawna prześladował mnie każdego dnia.”

Feliks: Bo, kto to śpi w dzień!?
Josef: Ktoś kto szanuje swoje siły.
Feliks: Leń.
Michaela: Leń nie leń, jakby nie nażerał się jak świnia, a potem sobie drzemki poobiedniej nie ucinał, to byłby spokój. Czytaj dalej